Pamięć jest zawodna, dlatego postanowiłam zapisywać swoje wrażenia po przeczytaniu książek.
środa, 14 listopada 2012
"DRUŻYNA" tom I
Hallasholm była typową osadą portową złożoną ze skupiska krytych strzechą domów z sosnowych bali, usytuowaną nad Morzem Białych Sztormów. Byłaby osadą jedną z wielu, gdyby nie to, że rezydował w niej Oberjarl (przywódca) Skandii, a także trzymano tam i pilnie strzeżono najcenniejszą relikwię Skandian - Andomal. Ale Hallasholm to przede wszystkim miejsce, w którym John Flanagan, australijski pisarz znany ze świetnego cyklu „Zwiadowcy”, umiejscowił akcję swojej trylogii pod tytułem „Drużyna”.
Pierwszy tom zatytułowany „Wyrzutki” opowiada o chłopcu imieniem Hal, którego ojciec zginął podczas jednej z morskich wypraw. Półsierota nie ma łatwego życia w społeczności głównie z powodu swojej matki, którą jest była aralueńska niewolnica. Pochodzenie matki i brak ojca stawiają Hala o szczebel niżej od czystej krwi Skandiańczyków. Pomimo tych trudności chłopiec wyrasta na młodzieńca honorowego, ambitnego, konsekwentnego i upartego w dążeniu do celu. Te cechy ujmują Thorna, który pod wpływem nieszczęśliwego wypadku z nieustraszonego wojownika przeistoczył się w łazęgę i pijaczynę. Thorn zobowiązany przysięgą, którą złożył jego umierającemu ojcu czuwa nad Halem niczym duch opiekuńczy nie zdając sobie sprawy z tego, że dzięki temu dzieciakowi on sam zyskał cel w życiu.
Mężczyźni z Hallasholm będąc świetnymi żeglarzami trudnili się głównie wyprawami kupieckimi, a jeszcze częściej łupieżczymi. To było jedyne godne zajęcie, jakie znali. Dlatego każdy mały chłopiec marzył o tym by kiedyś stać się najlepszym wojownikiem. A drogą ku temu świetlistemu celowi był morderczy trening, który czynił z chłopców prawdziwych mężczyzn. Grupy szesnastolatków dobierały się w drużyny, które miały za zadanie rywalizować ze sobą podczas całego wielodniowego treningu. Drużyna Hala składała się z takich jak on wyrzutków, których nikt nie chciał mieć w swojej grupie. Pod wpływem szlachetności i zdolnościom przywódczych swojego kapitana chłopcy postanowili udowodnić, że ich wartości nie mierzy się wyglądem ani statusem społecznym. Czy im się to uda?
„Drużyna” jest powieścią o trudnym wkraczaniu w dorosłość, o pragnieniu akceptacji i pokonywaniu życiowych trudności. Autor mówi o tym, że jeśli jest się mądrym i wytrwałym w swoich zasadach i dążeniu do celu, to przyjdzie czas, że zostanie to docenione. Jednocześnie przestrzega, że choć można słabości przekuć w sukces, to sukces łatwo może stać się porażką.
Akcja powieści wartko niesie czytelnika ku nowym wydarzeniom, które następują po sobie szybko i nie pozwalają oderwać się od lektury. Książkę czyta się łatwo poprzez lekki styl pisania, w którym Flanagan oddał klimat nordycki często wplatając chociażby określenia z tejże mitologii, jak również tworząc własne, nordycko brzmiące słowa. Zwykłe czynności opisywane przez autora czyta się z ciekawością, a niektóre wręcz powodują przyspieszone bicie serca np.: opis dziewiczego rejsu „Czapli” - statku Hala. Jedyne co mi trochę przeszkadzało to czasem zbyt wyszukany język wojowników, który przez swoje wyrafinowanie nie brzmiał zbyt wiarygodnie.
Książkę polecam wszystkim czytelnikom kochającym przygody i fantastykę, bo choć z pozoru przeznaczona jest raczej dla chłopców, którzy znajdą tam wyścigi, zapasy, walki z mieczami i toporami – zarówno morskie, jak i lądowe, to jednak na mnie również zrobiła ogromne wrażenie. Wydawnictwo oznaczyło ją jako książkę dla czytelnika w wieku 11+, czyli od nastolatka poczynając wzwyż, bez górnej granicy wiekowej.
Trudno opanować ciekawość patrząc na okładkę, która wygląda, jak plakat przygodowego filmu z udziałem dwójki przystojnych i walecznych bohaterów z epoki wikingów. Muszę przyznać, że ilustracja bardzo pasuje i oddaje klimat, który stworzył John Flanagan w swojej powieści.
"Drużyna" tom I: "Wyrzutki" - John Flanagan
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar S.J.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
powiedziałabym, że historia schematyczna ale mimo to warta poznania :) nie będę szukać celowo, ale jeżeli spotkam, to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNawet ze schematycznej historii można wyciągnąć wiele. Myślę, że Flanaganowi to się udało :)
UsuńBardzo podoba mi się okładka, ale trochę martwi mnie wydźwięk książki - że jest bardziej dla męskiego odbiorcy. Niemniej nie skreślam tej książki, może takie stare babsko jak ja znajdzie w tej historii też coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńAleż ja od zawsze uwielbiam książki dla chłopców!Począwszy od "Winnetou", poprzez "Conana" i "Thorgala", aż do bardziej aktualnych bohaterów, których juz nie będę wymieniać, bo miejsca by zabrakło :)
Usuńczytałam i również mi się podobała, choć Zwiadowcy nieco bardziej mi sie podobali. Ta historia mimo, że nieco schematyczna, to poucza, a na dodatek dla mnie plusem jest, ze to chłopcy sa głównym bohaterami ^^
OdpowiedzUsuńA ja muszę koniecznie przeczytać "Zwiadowców" :)
UsuńChyba właśnie znalazłam idealny mikołajkowy prezent dla pewnego osobnika :)
OdpowiedzUsuńAwww... kocham "Zwiadowców" i nie wyobrażam sobie by i nowa seria Johna mi się nie spodobała. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńU mnie w szkole wszyscy są zachwyceni "Zwiadowcami" więc tą książkę im na pewno polecę, a ja sama pewnie ją przeczytam, ale póki co czeka na mnie pierwsza część "Zwiadowców" :) Świetna recenzja i cały blog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)