poniedziałek, 8 lipca 2013

"MAGNOLIA"


W życiu nic nie jest nam dane raz na zawsze. To takie prozaiczne stwierdzenie, ale często zbytnio polegamy na tym, co udało nam się w życiu zgromadzić. Zbieramy i dokładamy skrupulatnie nasze dokonania i nie przyjmujemy do wiadomości, że może coś z tego ubyć. Przekonał się o tym dotkliwie bohater powieści „Magnolia” . Pewnego dnia odkrył, że przespał swoje dotychczasowe życie a przebudzenie było gwałtowne i mało przyjemne. Do tej pory wydawało mu się, że ma wszystko czego do szczęścia potrzeba czterdziestopięcioletniemu mężczyźnie. Prestiżową pracę pilota, idealnie urządzony apartament i żonę, która była pierwszą miłością jego życia. Zaczęło się od tego, że żona odeszła znudzona ciągłym czekaniem na powroty męża z pracy. Kiepskie wyniki i zawał, który przeszedł po utracie ukochanej osoby skreśliły definitywnie jego dalszą karierę pilota. Apartament sprzedał. Został mu jedynie samochód, którym wyruszył przed siebie, zostawiając dotychczasowe życie i nie szukając niczego w zamian. Tak zadziałał jego instynkt obronny. Działał dopóki nie skończyła się droga a stało się to w odległym od cywilizacji zakątku Bieszczad. Los chciał, że na opustoszałej stacji kolejowej Filip Spalski dokonał transakcji swojego życia i odkupił pensjonat od podobnego sobie rozbitka życiowego. Tak zaczął się najbardziej surrealistyczny, intensywny w przeżycia i najbogatszy w emocje rok jego nowego życia.


Intrygujący personel, kontrowersyjni goście, z których każdy wiezie do pensjonatu swój bagaż doświadczeń, przeżyć i trosk a także właściciel z depresją tworzą ciekawą mozaikę, która ściele się przed czytelnikiem niczym jesienny dywan kolorowych liści.

Jest to powieść czasem zabawna, czasem smutna, refleksyjna, poruszająca i zdecydowanie wzruszająca.Grażyna Jeromin -Gałuszka wydobyła z mało zaskakującej fabuły niespotykaną głębię. Temat wydaje się z początku trochę wyeksploatowany, bo na rynku co jakiś czas sukcesywnie pojawiają się powieści o podobnym głównym wątku. Ucieczkę bohatera od zgiełku wielkiego miasta i niepowodzeń życiowych w kierunku natury, ciszy, wsi i w poszukiwaniu własnego „ja” już znamy z innych powieści a czasem ich ekranizacji. A jednak po przeczytaniu tej książki potrzebowałam dobrej chwili by się pozbierać i uciszyć wezbrane emocje, które wywołała lektura „Magnolii”.


Akcja powieści toczy się raczej niespiesznie. Rytm wyznaczają tu głównie pory roku i przybycie gości. Wbrew pozorom jednak dużo się dzieje w tej powolności. Magnolia jest swojego rodzaju terapią dla Filipa. Tutaj musi nastąpić jego całkowity upadek. Musi sięgnąć dna, by odbić się i spróbować płynąć w stronę życia. Na szczęście nie jest sam. Kupił pensjonat razem z dobrodziejstwem inwentarza. Tym dobrodziejstwem okazuje się niezawodna Czesia, dzięki której wszystko funkcjonuje jak w zegarku, Marlena ze swoimi tajemnicami skrywanymi za fasadą pewności siebie i bezgranicznie oddana sparaliżowanemu mężowi Olga. Nie można zapomnieć o barwnej, tajemniczej Doris i Tuśce, która niczym promyk słońca wpada do pensjonatu wraz ze swoim zamiłowaniem do niesamowitych historii. Wszystkie te osoby stanowią dla bohatera niezmiernie irytujący łącznik z prawdziwym życiem. Pozbawionym sielskości, wypełnionym trudnościami, problemami ale i drobnymi przyjemnościami i radościami.

Historia Filipa Spalskiego toczy się równolegle z romantyczną historią z przeszłości opowiadaną przez Tuśkę. Oba wątki przeplatają się wzajemnie. Dzieje Rudolfa i Luizy wprowadzają baśniowy motyw do tej twardo w rzeczywistości osadzonej fabuły.


„Magnolia” to powieść społeczno-obyczajowa, w której autorka porusza problem zmagania się z życiem, stawania twarzą w twarz z problemami, które przecież nikogo nie omijają. Zapewne chętnie przeczytają ją osoby lubiące ciepłe ale nie przesłodzone historie o zwykłych ludziach.

Mimo, że nie słyszałam wcześniej o autorce okazało się, że Grażyna Jeronim-Gałuszka ma na swoim koncie niemały już dorobek literacki. Choć „Magnolia” zaintrygowała mnie piękną, delikatną okładką i tytułem po kolejne książki tej pisarki sięgnę już z większą premedytacją, mając nadzieję na równie emocjonujące przeżycia.
 
"Magnolia" Grażyna Jeromin - Gałuszka - za książkę serdecznie dziękuję portalowi nakanapie.pl
 

6 komentarzy:

  1. Skończyłam czytać o drugiej w nocy... książka zaskakująca, pełna emocji... rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w pełni! Ja również nie mogłam się oderwać, szczególnie im bliżej było końca :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale będę miała ją na uwadze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej nie słyszałam - wzięłam trochę w ciemno... i nie żałuję :) Warto!

      Usuń
  3. Zapraszam do mnie, zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award :)
    www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiam na wiele pozytywnych opinii dotyczących tej książki, ale przyznam szczerze, że na razie jeszcze nie ciągnie mnie do niej zbyt mocno...

    OdpowiedzUsuń